poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Plan wesela

Weselne przygotowania to nie lada wyzwanie dla każdej młodej pary. I choć wiadomo, że to przyszła panna młoda poświęci więcej czasu na ślubną gorączkę, to pan młody często nie zostaje w tyle organizując tak zwane grubsze rzeczy: fotograf ślubny śląsk, zespół muzyczna czy samochód. Kobieta zajmuje się przede wszystkim wystrojem sali, dodatkami, często też listą gości i wieloma innymi rzeczami, na które przeciętny mężczyzna nie zwróci uwagi. Ponadto, w ślubną gorączkę zaangażowani są też rodzice państwa młodych oraz ich przyjaciele, którzy często im pomagają. Według mnie jest to dosyć wycieńczający okres dla każdej ze stron, a jeśli żyje się tylko przygotowaniami do ślubu, to może skończyć się rozczarowaniem. 

Osobiście znam wiele par, które zaczęły planować swój ślub dwa lata wcześniej. Przede wszystkim chcieli zarezerwować najlepszą salę weselną w okolicy na swoją uroczystość. Kiedy już sala była zajęta na ich nazwisko, znaleźli inną rzecz, która skupiała ich maksimum uwagi. Doszło do tego, że tych dwoje, młodych ludzi, którzy chcieli wziąć ślub, zatracili się w ślubnej gorączce. Rozmowy przestały ich dotyczyć, a zeszły na tor wesela. Wcześniejsze randki przeistoczyły się w spotkania organizacyjne. Dwa lata przygotować do uroczystości zaślubin zmieniły się w równię pochyłą ich uczucia. Najgorsze w tym wszystkim jest fakt, że zarówno rodzina jak i przyjaciele obserwowali to niepokojące zjawisko i dosłownie nikt nie zareagował.

Dzisiaj tych dwoje jest już po rozwodzie. Dwa lata przygotować, masę zmarnowanych pieniędzy, setka zaproszonych gości i wiele sztucznych uśmiechów. Byli małżeństwem dosłownie kilka miesięcy, po czym wnieśli pozew o rozwód. Główną przyczyną ich rozstania była zdrada. Niestety zdrada miała podłoże właśnie braku zainteresowania.

Ślubna gorączka!

Nie dziwię się! Naprawdę, jeśli przez dwa lata organizowałabym coś, nie zwracając uwagi na to, po co to robię, to na pewno też by się tak skończyło. To znaczy, ja wiem, że nie dopuściłabym do takie sytuacji. Dobrze mieć piękne wesele, wiele wspomnień na przyszłe lata i doskonały dzień. Jednak w tym dniu najważniejsi jesteśmy my, a nie orkiestra, sala czy liczba gości i pieniędzy w kopertach.

Moja opowieść powinna być przestrogą dla wszystkich, którzy zaczynają ganiać za pięknymi urozmaiceniami dnia weselnego. Zamiast tego spędźmy ze swoim ukochanym/ukochaną kilka godzin na romantycznym spacerze, zamiast po raz setny przeglądać stronę sali weselnej lub wypożyczalni samochodów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz